Cześć! Moikka! 🙋🏼♀️
Część I
Dziś zabieram Was w podróż do Helsinek. W tej notce podzielę się z Wami kilkoma podstawowymi informacjami oraz ciekawostkami, przedstawię plan mojej wycieczki i (mam nadzieję) zachęcę do odwiedzin stolicy fin. Suomi 🇫🇮.
Helsinki– stolica i największe miasto Finlandii, leżące nad Zatoką Fińską, jedna z najdalej wysuniętych na północ stolic świata. Powierzchnia miasta wynosi 715,48 km². Helsinki położone są zarówno na lądzie, ale także pośród skalistych wysepek zwanych szkierami. Metropolię zamieszkuje ponad 590 tysięcy ludzi.
Białe miasto północy, bo tak pieszczotliwie można nazywać Helsinki to historycznie związane z Rosją i Szwecją miasto z bogatą historią. Do tej pory jednym z języków urzędowych jest szwedzki. Tę dwujęzyczność można zauważyć np. przy okazji spacerowania uliczkami Helsinek. I tak na przykład wybierając się na najdłuższą ulicę w mieście możemy zaobserwować dwie nazwy: fin. Aleksanterinkatu oraz szw. Alexandersgatan, natomiast podróżując autobusem zatrzymamy się na przystanku fin. Hakaniemi i szw. Hagnäs. Mimo bardzo dużych powiązań z kulturą skandynawską, Finlandia nie należy do Skandynawii, a do krajów nordyckich.

Ale dość już suchych faktów, przejdźmy do podsumowania podróży.
W Helsinkach spędziliśmy razem z moim narzeczonym 3 dni. Nasza podróż rozpoczęła się 31 grudnia. Lot odbywał się liniami lotniczymi Buzz, należącymi do grupy Ryanair. Lotnisko zlokalizowane jest w Vantaa (obszar aglomeracji Helsinek) około 18 km od centrum stolicy.
Z lotniska (HEL)- Vantaa do hotelu wybraliśmy się autobusem nr 615. Zakup biletów polecam poprzez aplikację HSL , ale można także skorzystać z automatów biletowych czy zakupić bilet u kierowcy. Warto zaznaczyć, że przystanki autobusowe są głównie na żądanie, aby zatrzymać autobus należy zakomunikować ten fakt wyciągniętą ręką do kierowcy nadjeżdżającego w naszą stronę. Wchodzenie do autobusu odbywa się przednimi drzwiami i obligatoryjne jest okazanie ważnego biletu. Nikt się nie pcha, każdy stoi w kolejce. Kultura. Oprócz biletów jednorazowych można pokusić się także na „Helsinki Card„ , która działa jak bilet na nieograniczone przejazdy środkami transportu publicznego w Helsinkach, w tym autobusami, tramwajami, metrem, pociągami podmiejskimi i promem w strefach AB. Rekomenduję korzystanie z Google Maps lub wspomnianej wcześniej aplikacji HSL, trasa wyświetlana jest na bieżąco, dzięki czemu istnieje szansa, że nie przegapimy swojego przystanku 🙂

O wyborze naszej bazy noclegowej zadecydowały dwa czynniki:
✅Lokalizacja- zaczynając od bezpośredniego autobusu z lotniska do hotelu, kończąc na szybkiej dostępności do najważniejszych obiektów zabytkowych. Bliskość do stacji metra (Hakaniemi) też miała duży wpływ, ale i tak obyło się bez, ale o tym później.
✅Cena- relatywnie niska*, biorąc pod uwagę standard oraz wliczone śniadanie(z którego skorzystaliśmy tylko raz 😃).
*dla nas. Oczywiście na pewno można znaleźć bardziej ekonomiczne miejsce czy skorzystać z COUCHSURFINGu.
My rezerwowaliśmy obiekt 1,5 miesiąca przed wyjazdem.
Zatrzymaliśmy się w jednym z hoteli sieci Scandic(Scandic Paasi 4*)
Polecam. Bardzo fajne miejsce z przemiłą i pomocną obsługą. W Polsce znajdują się dwa hotele tej grupy, w Gdańsku oraz we Wrocławiu. Śniadania były w formie bufetu, zaopatrzone w dobrej jakości produkty. Wybór był ogromny. Każdy mogł znaleźć coś dla siebie. Obok hotelu mieści się jedna z najbardziej rozpoznawalnych na świecie restauracji typu fast food, hala targowa oraz jeziorko.

Topografia Helsinek jest bardzo prosta. Praktycznie do większości miejsc można dojść pieszo, a ilość tras „idź prosto” jest przeważająca. Odnosiliśmy wrażenie, że skrzyżowania i ronda tam nie istnieją😂. Spacerując po mieście, rano czy wieczorem czuliśmy się bezpiecznie, a iluminacje świąteczne jeszcze bardziej umilały te piesze wędrówki.
Zatrzymajmy się na chwilę przy jednej z ważniejszych potrzeb fizjologicznych.
Mowa oczywiście o…… jedzeniu 😃
Jedyne miejsce, w którym mieliśmy okazję próbować lokalnych specjałów to „Fazer Cafe”.
Nie zdecydowaliśmy się na typowe fińskie smaki, typu salmiakki czy pierogi karelskie( fin.karjalanpirrakat), ponieważ nie jesteśmy fanami lukrecji, a łączenie ciasta żytniego z farszem na bazie ryżu i mleka też do nas nie przemawia.
Przed wyjazdem czytałam o fińskich smakach. Osobiście jestem wielką fanką pizzy, więc nie mogłam się oprzeć pokusie skosztowania słynnej pizzy Berlusconi.
Nazwa pizzy nawiązuje do premiera Włoch, który podczas wizyty w Finlandii wypowiedział się mało pochlebnie odnośnie fińskiej kuchni, zwłaszcza na temat wędzonego mięsa renifera. Finowie w „odwecie” przygotowali pizzę, która podbiła serca jury podczas międzynarodowego konkursu na najlepszą pizzę w 2008 roku w Nowym Jorku. Mistrzami pizzy okazali się Jarmo Valtari i Pertti Laitinen. Zwycięska potrawa zawiera w sobie m.in. wędzone mięso renifera, czerwoną cebulę oraz grzyby (pieprznik trąbkowy), ale aktualnie podaję się ją z kurkami. Podobno Włochom nie spodobał się fakt wygranej przez Finów i nalegali, by KotiPizza usunęła z menu tę pozycję. Jak można się domyślić dyrektor generalny sieci pizzerii stanowczo odmówił i pizza nadal jest serwowana oraz stanowi poniekąd atrakcję turystyczną. Mnie osobiście nie porwała 🤷🏼♀️
Dla fanów słodkości polecam wizytę w kawiarnii Karl Fazer Cafe.
Karl Fazer to kultowa postać w Finlandii. Przyszły potentat urodził się w Helsinkach i od wczesnych lat wiązał swoją przyszłość z branżą cukierniczą. Naukę pobierał w Berlinie, Paryżu i Sankt Petersburgu, by w 1891r. ziścić swoje marzenie o własnym przedsiębiorstwie. Firma nadal pozostaje w rękach rodziny, a wnuk Karla Fazera, Peter jest pomysłodawcą serii Geisha, swoją drogą mojej ulubionej.

„NIE MA ZŁEJ POGODY, JEST TYLKO NIEODPOWIEDNIE UBRANIE”
Miałam świadomość, że południowa część Finlandii nie jest tak zimna jak północ i faktycznie nie było aż tak źle. W krajach nordyckich można spotkać się z powiedzeniem „nie ma złej pogody, są tylko źle dobrane ubrania” z czym się zgadzam. Noc sylwestrowa przywitała nas temperaturą w okolicach -2 stopni. 1 stycznia cały dzień był słoneczny, temperatura -4/-5 stopni, natomiast odczuwalna była niższa. Najzimniejszym dniem była niedziela, gdzie cały dzień padał śnieg i było wietrznie. Na szczęście byliśmy odpowiednio ubrani. Nasza garderoba składała się głównie z ciepłych skarpet i czapek, wełnianych swetrów, puchowych kurtek i śniegowców. Oczywiście dla „lokalsów” wyglądaliśmy na przybyszy z kosmosu, ponieważ oni chodzili często bez czapek, rękawiczek, w rozpiętych kurtkach i sneakersach. Brrr. Ludzie północy🥶
Dodam jeszcze, że wschód słońca był w okolicach 9:30, zachód po 15. Ja jestem zmarzluchem, więc ciężko byłoby mi żyć np. w Inari (największa miejscowość w gminie o tej samej nazwie położonej w Laponii na północy Finlandii)- gdzie aktualnie panują noce polarne, a wschód słońca „planowany” jest w okolicach 11.01.
Suplementacja Witaminą D jest na porządku dziennym ☀️ Warto wspomnieć, że najbogatszym źródłem witaminy D3 w pożywieniu są ryby, które stanowią podstawę diety Finów.

Nikogo raczej nie zdziwi fakt, że Finlandia jest w Unii Europejskiej oraz to, że poprzednią walutę, konkretnie markę fińską w 2002 roku zastąpiło euro 💶💶💶
Ciekawostka- 1 EUR jest równoznaczne 5.94573 FIM (marka fińska)
Ceny są wysokie biorąc pod uwagę przeliczanie na złotówki(czego nie polecam).
Przykładowo:
🎟 Bilet autobusowy z lotniska do centrum Helsinek (strefa BCD przy zakupie w aplikacji HSL) to koszt 4.10€.
🍕Pizza w KotiPizza- ceny od 9.90€ do 35€
🧲😂 Pamiątki-magnesy od 2€ do 5€, na zakup rzeczy sygnowanych muminkami trzeba przygotować większy portfel
🍰 Fazer Cafe- np. kanapka z szarpaną wołowiną czy łososiem to koszt od 6€ do 10€ (omg kanapka z łososiem była PRZEPYSZNA)
🏪 Ceny w marketach- bardzo zbliżone do polskich realiów
Jak wspominałam, nie powinno się przeliczać każdej rzeczy na złotówki, bo zarobki w FIN i PL są różne. Według Statistic Finland mediana wynagrodzenia w 2019r. wyniosła około 3140 euro/msc. Warto zaznaczyć, że w Finlandii nie ma odgórnie ustalonego minimalnego wynagrodzenia. Nie oznacza to jednak, że pracownicy nie są w jakimś stopniu zabezpieczeni. Na rynku fińskim działają związki zawodowe i na podstawie tych układów regulowane są m.in. minimalne stawki dla przedstawicieli różnych sektorów.
W następnej notce przedstawię Wam najciekawsze miejsca, które warto odwiedzić w Helsinkach ☺️
To moje pierwsze doświadczenie, dlatego będę wdzięczna za potraktowanie tego wpisu łagodnie 🙂 Dziękuję! 🙂